Żołnierze Polskich Sił Zbrojnych zrzucani na spadochronach do okupowanej Polski podczas II wojny światowej w celu walki z niemieckim okupantem oraz organizowania i szkolenia polskiego ruchu oporu w kraju.
Na kurs cichociemnych wytypowano 2213 kandydatów spośród samych ochotników. Z pozytywnym wynikiem ukończyło go 605, do skoku skierowano 579 osób, a skoczyło do kraju 316.
Pierwszy skok do Polski miał miejsce w nocy z 15 na 16 lutego 1941 w Dębowcu. Ostatni zrzut miał miejsce 28 grudnia 1944. |
|
Jan Piwnik "Ponury" - jeden z pierwszych Cichociemnych, szef Kedywu Okręgu Radomsko-Kieleckiego AK, legendarny dowódca partyzanckich zgrupowań walczących w Górach Świętokrzyskich i oddziału dywersyjnego na Nowogródczyźnie.
Jan Piwnik urodził 31 sierpnia 1912 r. w rodzinie chłopskiej w Janowicach niedaleko Opatowa. Po maturze wstąpił do Szkoły Podchorążych Artylerii we Włodzimierzu Wołyńskim. Ukończył ją w 1933 r. Rok później uzyskał stopień ppor. rezerwy.
|
Pierwszego przerzutu lotniczego ekipy cichociemnych i zaopatrzenia do Polski dokonano w nocy z 15 na 16 lutego 1941 r. Była to operacja (nosząca kryptonim "Adolphus") eksperymentalna; po raz pierwszy przerzucano wtedy skoczków spadochronowych z Wysp Brytyjskich na okupowany kontyngent europejski. Skoczyło wówczas 2 cichociemnych (major Stanisław Krzymowski "Kostka", rotmistrz Józef Zabielski "Żbik") i jeden kurier MSW (bombardier Czesław Raczkowski "Orkan"). (grom.mil.pl) |
Różnorodność zadań, które mieli wypełniać cichociemni w Polsce, powodowała, że nie wszyscy mogli być szkoleni w ten sam sposób. Inne umiejętności musi posiąść telegrafista, inne dywersant, oficer sztabowy czy agent wywiadu. Jednak dwa kursy były obowiązkowe dla cichociemnych wszystkich specjalności kierowanych do Armii Krajowej - kurs spadochronowy i kurs odprawowy (zapoznający i przygotowujący do życia w okupowanym kraju). Niezależnie od rodzaju kursu, na wszystkich ograniczono do minimum teorię na rzecz zajęć praktycznych, ciężkiego treningu fizycznego, użycia broni osobistej i obsługi sprzętu zmotoryzowanego. Próbowano także wyrobić samodzielność wśród żołnierzy przechodzących kurs.
|
Marlena Jeżewska
Cichociemni - pomoc, która nadeszła z nieba
Geneza łączności lotniczej i szkolenia
Atak III Rzeszy na Polskę rankiem 1 września 1939 r. rozpoczął się zgodnie z planem Fall Weiss, a więc bez formalnego wypowiedzenia wojny. Choć sytuacja wydawała się beznadziejna, gen. Michał Karaszewicz-Tokarzewski przystąpił do formowania tajnej organizacji wojskowej pod nazwą Służba Zwycięstwu Polski (SZP), zaraz po otrzymaniu pełnomocnictw do kierowania konspiracyjną walką od gen. Juliusza Rómmla. 13 listopada 1939 r. gen. Władysław Sikorski w miejsce SZP powołał Związek Walki Zbrojnej (ZWZ) z Komendantem Głównym gen. Kazimierzem Sosnkowskim na czele. W tym trudnym momencie, priorytetem dla Sztabu Naczelnego Wodza we Francji stało się nawiązanie stałej łączności z okupowanym Krajem. Lądowy szlak kurierski był sprawdzonym sposobem przenoszenia wiadomości ale często zawodził, ponieważ droga emisariuszy do okupowanej Polski wiodła przez kilka granic, co czyniło ją niebezpieczną. Co więcej, 10 czerwca 1940 r. Włochy zerwały stosunki dyplomatyczne z Polską. Oznaczało to, że trasa włoska została zamknięta i trzeba będzie budować dłuższe, a co za tym idzie - niebezpieczniejsze trasy. Łączność radiowa natomiast wymagała sprawności urządzeń technicznych, które zapewniłyby stałe i pewne połączenie linii Warszawa - Paryż. Istniała jeszcze trzecia możliwość, która oprócz sprawnego sprzętu wymagała pionierów. I choć początkowo niechętnie odnoszono się do łączności lotniczej, która de facto nie miała koncepcji, w niedalekiej przyszłości wyszkoleni na terenie Wielkiej Brytanii skoczkowie udowodnili sceptycznie nastawionym oficerom sztabu, że podjęcie tego mgliście jawiącego się przedsięwzięcia było doskonałą decyzją.
|
|
|
|
|